Czarna Wieża
“Kiedy Czarny Wicher zawieje z północny, wtedy przebudzi się on.
Napełniony mocą Pierwiastka Ciszy sieje chaos i zniszczenie.
Wielka Burza spadnie na Ziemię i cały wszechświat jeśli w porę nie zostanie zamknięta pieczęć.
Wielkie moce od dawna zapomniane raz jeszcze powrócą, zmieniając znany nam wszystkim porządek.”-
Komenta Milenijna wygląda tak pięknie.-Avenath opierał się o barierki tarasu, z którego podziwiał nocny krajobraz oraz panoramę Larnwick.
-
To prawda.- Havnouxihr z kolei opierał się plecami o ścianę i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
Sam skierował głowę ku górze, aby móc obserwować to, co znajdowało się ponad ich głowami. Poruszał delikatnie ogonem to na prawo to na lewo.
-
Szkoda, że Erestor nie jest już razem z nami…-Avenath odsunął się od barierki, wzdychając głośno.-
...brakuje mi tych wspólnych wypadów z nim, tych wszystkich przygód…ech…nawet nie zdążył poznać swojego Sowogryfa…-wampir pokiwał głową na boki.
Chłopak mocno przeżywał odejście elfa, z którym zdążył się zaprzyjaźnić.
-
Nie mamy wpływu na pewne rzeczy, Avenath.-oznajmił Hav, nadal opierając się o ścianę.-
Kamienie Zodiakalne są nieprzewidywalne.-mówił dalej patrząc w niebo.-
Sam, nie do końca rozumiem ich moc, to w jaki sposób działają…-
Ale mówiłeś, że kolejny Zodiak może pojawić się dopiero, kiedy umrze poprzednik…nie myślisz chyba, że Erestor…-Ave urwał, bo nie chciał kończyć tego zdania.
-
Owszem, mówiłem tak, ale zobacz na mnie. Zostałem dowódcą Rycerzy Zodiaku, mimo tego, że mój poprzednik nadal gdzieś tam żyje.-zauważył Rycerz Smoka.-
Sam, tego nie rozumiałem, ale jak widać Kryształy Zodiakalne żyją własnym życiem.- dodał odsuwając się od ściany.-
Pora spać, wampirku.-rzucił do rozmówcy.
-
Też racja.-Ave popatrzył na swoją prawą dłoń.-
Wybrały nawet mnie, kogoś takiego jak ja…wampira…ech…-chłopak westchnął głośno.-
Tak, żyją własnym, życiem, to prawda.-czarnowłosy odsunął się od barierek.-
Wiesz, ja spać nie muszę, ale w sumie przyda mi się odrobina wypoczynku.-wampir opuścił ramiona w dół.-
Za dużo tego wszystkiego.-dodał.
Już obydwaj mieli wejść do środka, do siedziby, kiedy poczuli magiczny impuls przechodzący przez ich głowę.
-
Czułeś to?-Avenath spojrzał na hava, który od razu odwrócił się w kierunku gór.
-
Hmmm.-demon zmarszczył brwi.-
Czarny Wicher się obudził.-
Czarny Wicher?-Avenath nie bardzo rozumiał, co ten miał na myśli.
-
Czarny Wicher, dobrze słyszałeś.-Hav zacisnął dłonie w pięści.-
Ostatni raz czułem go prawie tysiąc lat temu…-
Czym jest Czarny Wicher?- Avenath przyglądał się zebranym w gabinecie pani burmistrz Strażnikom Miasta oraz Członkowi Rady Miasta.
-
To magiczny wicher, który pojawia się raz na tysiąc lat. -zaczął Bhaal, mąż Saramedy.-
To niebezpieczna magia pochodząca z krainy Pradawnej Energii. To ostrzeżenie, że Pierwiastek Ciszy, pod materialną formą przedostał się do świata żywych.-dodał.
-
Na Namito i Nexero, również poczuliśmy jego obecność.-odezwał się Elbrin Legaldor, przebywający chwilowo na rodzinnej planecie, rozmawiał z zebranymi przez Kryształową Kulę.-
Wiem też, że z królem i królową kontaktowali się władcy z innych planet, więc Pierwiastek Ciszy musiał pojawić się w całym wszechświecie.-pokiwał głową na boki.-
Musimy jak najszybciej działać i ostrzec mieszkańców Larnwick o niebezpieczeństwie.-
Myślicie, że to sprawka Nocto?-Nadia popatrzyła po wszystkich.
-
Nie wydaje mi się.-Pino, opiekun Zodiaków, tym razem w ludzkiej formie obserwował świat za oknem.-
Nie czuję jego energii, Prida również, ale nie znaczy to, że mamy ignorować ich obecność. -
Też racja. Z nimi to nic nigdy nie wiadomo.-Hav opierał się o ścian poruszając nerwowo ogonem.-
Kto wie, czy nie wykorzystają sytuacji do ponownego zaatakowania miasta.-
Może i nie wiadomo, ale nie jesteśmy głupcami, drogi Havnouxihr.- głos Pride’a rozbrzmiał w pomieszczeniu.-
Wiemy, kiedy należy ustąpić, kiedy nie należy atakować.-ten, mimo że nie było go widać, mówił dalej.-
Spokojnie, dzisiaj przychodzę, powiedzmy, że jako sojusznik.-prychnął niezadowolony.-
Czarny Wicher był wyczuwalny również w krainie mojego pana. Poszliśmy sprawdzić, z którego miejsca odczuliśmy Pierwiastek Ciszy.-mówił dalej.-
Poszukiwania zaprowadziły nas do Czarnej Wieży, otoczonej barierą, której żadna magia nie jest wstanie przebić. Podobnie jest z bronią wszelkiego rodzaju.-
A mówisz nam to, bo?-Hav zmarszczył brwi.
-
Bo jeśli nie zawrzemy tymczasowego sojuszu, Cisza znowu zacznie pochłaniać światy. Kolejnej Apokalipsy chyba nie chcemy, czyż nie?-Pride, ponownie prychnął.-
Te wieże, muszą mieć związek z pojawieniem się, w naszych światach Pierwiastka Ciszy.- głos Pride’a nadal rozbrzmiewał w pomieszczeniu.-
Radzę wam nałożyć barierę na miasto, gdyż z tych wież wylatują, spaczone Pierwiastkiem Ciszy Gargulce.-dodał.-
Są bardzo niebezpieczne. Nawet my nie daliśmy im rady.-westchnął.-
Moja prawa ręka pokryła się czernią. Nie jest to Korozja, ale skutecznie zabiera moje siły witalne, zwłaszcza magiczne.-wyjaśnił.
-
Ciekawe.-Marcus podrapał się po brodzie.-
Czyżby Pierwiastek Ciszy ewoluował przez ten czas?-
Nie wiemy tego.-rzucił Pride.-
Wiemy jednak, że styczność z barierą otaczającą wieżę i gargulcami kończy się tym dziwnym zjawiskiem.-dodał.
-
Przybądź na Ziemię, Pride.-Marcus wstał od stołu.-
Zbadamy cię, twoich towarzyszy również.-
Phi! Ciekawe, jak możecie pomóc, skoro sam Nocto nie jest w stanie nic zdziałać, przynajmniej na razie.-Pride prychnął niezadowolony.
-
Co dwie głowy to nie jedna.-Marcus poprawił kapelusz.
Zamierzał opuścić zebranie, po tym jak trafił w punkt.
Wszyscy byli zgodni, trzeba było bliżej przyjrzeć się tej dziwnej anomalii, temu co się właśnie zaczynało dziać. To było coś nowego, coś na co zdecydowanie warto uważać.
Następnego dnia, mieszkańcy miasta dostrzegli barierę rozciągającą się nad miastem oraz pobliską wioską. Pani burmistrz nakazał również poinformować wszystkich, że póki co zbliżanie się do skażonego miejsca jest zabronione. Chyba, że ktoś zdecyduje się dołączyć do ekipy badawczej.
—----------
Następstwa fabularne, które potrafią do zakończenia Pierwszego Rozdziału:- Nad miastem i jego okolicą pojawiła się bariera ochronna. Jej przekroczenie nie jest na ten moment możliwe. Mimo to, rozgrywki w okolicach miasta nadal są dostępne.
- Rozpoczynają się badania nad pojawiającymi się anomaliami powiązanymi z Pierwiastkiem Ciszy. W mieście pojawiły się ogłoszenia o naborach zarówno dla naukowców, jak i wojowników.
- Miasto, regularnie atakowane jest przez spaczone gargulce. Zwierzęta oraz rośliny, które miały z nimi styczność stają się spaczone, jednak nie jest to znana wszystkim Korozja.
- Magia, w obrębie Czarnej Wieży, czy miejsc spaczenia jest słabsza, zaczyna wariować.
- Chwilowo nastąpiło zawieszenie broni między Nocto a Ziemianami. Nie oznacza to, że można być pewnym iż nie zaatakują w dogodnej chwili.
- Pride oraz ci, którzy zostali spaczeni dziwną Korozją zatrzymali się w Larnwick w celu badań mających pomóc w odnalezieniu sposobu na zniwelowanie tej dziwnej choroby.